Wiktoria, kolejny słoneczny można napisać piękny dzień. Wybrałam się z
liczną grupą koleżeństwa w ramach „Uniwersyteckiego spaceru”.
Trasa to Sosnówka zejście lasem polem i innymi bezdrożami do
Staniszowa. Sosnówka wieś ciągnąca się wzdłuż głównej ulicy
kilkanaście kilometrów. Po lewej, i po prawej stronie ciągną się
wzgórza, a w dolnej części rozciąga się zbiornik wodny o
powierzchni 145-170ha w zależności od wysokości lustra wody.
Zbudowany q latach 1987 – 2001 akwen zapewnia wodę pitną dla
Jeleniej Góry i dlatego jest niedostępny dla ludzi w celach
rekreacyjnych. Nie wszyscy wg mnie respektują tą sytuację. Kilka
lat temu pobudowany został wielki kompleks wypoczynkowy tuż za
ogrodzeniem. Podziwiamy piękne widoki z pobliskiego wzniesienia
zwanego „Złotym widokiem” Powyżej w latach XX wieku był tu
prężny ośrodek wczasowy, obecnie pozostawiony w zapomnieniu.
Idziemy dalej drogą leśną u podnóża góry Grodna, na której
stoją odrestaurowane sztuczne ruiny zamku księcia Henryka. My
zostawiamy jego podziwianie innym turystom, skupiamy się na pięknej
w pełnym rozkwicie przyrodzie. Żal tylko kiedy na każdym kroku
spotykamy ślady po wycinkach. Po krótkiej przerwie śniadaniowej na
łonie natury idziemy dalej. Po chwili osiągamy kolejną wieś
Staniszów. I tutaj grupa dzieli się na podgrupki i każda z nich
wybiera inną drogę powrotu do domu. Ja z koleżanką wybrałyśmy
drogę obok pałacu na wodzie i polną drogą chociaż wyłożoną
płytami betonowymi – pozostałości po drodze łączącej onegdaj
dwa gospodarstwa rolne – idziemy do Cieplic śl.Zdrój skąd już
autobusem rozjeżdżamy się do domów, każda w przeciwną stronę.
|
Trzy góry - Żar, Chojnik, Wysoki Kamień |
|
Kompleks wypoczynkowy (obcojęzycznych nazw nie używam) |
|
Coraz częściej widuje takie lasy pozbawione dorodnych drzew, a rosną takie patyczaki. |
|
Śniadanie na trawie, no może w zagajniku i tak malarza nie było co by namalował obraz |
I takim obrazkiem kończę kolejną wiosenną wędrówkę niekoniecznie długą, tylko 7,5km, ale jakże przyjemną. Za pozostawione komentarze z góry dziękuję.
Miło było zawiesić oko na kwitnących drzewach, szczególnie to nad stawem mi się spodobało. Spacer w takiej grupie dostarcza wielu miłych wrażeń a posiłek na powietrzu pewnie smakował nieziemsko. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, wreszcie pogoda dopisała, kto wie na jak długo zawitała.
UsuńDobrze spędzony czas, miła wycieczka. Fajnie że ludzie się aktywizują. Wiem co mówię, właśnie wróciłam z Gorców. Zmęczona ale zadowolona.
OdpowiedzUsuńWitaj wiosennie, fajnie, że mogłaś spojrzeć na piękne zapewne miejsca.
UsuńWspaniale, że masz mozliwośc przyłączenia sie do grupy i wspólnego wędrowania. Razem zawsze ciekawiej człowiekowi, bo może porozmawiać o tym, co widzi, skomentować, podzielic sie wrażeniami. A dzieki temu też lepiej zapamiętuje takie wycieczki.Pieknie jest na świecie wiosną. Nic tylko wędrować albo w ogrodzie pracować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Olu!:-))
Oby tylko ta wiosna faktycznie już ustabilizowała się jakoś. Póki co to taka huśtawka. Nic to grunt to nie zasiedzieć się.
UsuńWspaniała wycieczka na której można zobaczyć tyle ciekawych pod względem przyrodniczym rzeczy. No i widać, że wiosna rozgościła się w Polsce na stałe. Pozdrawiam Ciebie i wszystkie Młode Duchem znajome :)
OdpowiedzUsuńO tak duchem to my wszystkie młode, gorzej tylko z tym ciałem .....
UsuńWiesz, myślę, że lepiej w tą stronę, niż być młodym ciałem, ale duchem już niekoniecznie
OdpowiedzUsuńAle przecież 7,5 km to całkiem sporo! Zobacz ile pięknych zdjęć zrobiłaś, ile zachwycającej przyrody złapałaś w kadr. Jest się z czego cieszyć. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJakie widoki, zestawienia, woda, wieże, szczyty pokryte śniegiem; i takie paskudztwa też u Was budują? kto na to pozwala i gdzie ci od ochrony krajobrazu? Dobrze mieć grupę do wędrowania, czasami się nie chce ruszać z domu, a grupa ciągnie i człowiek jest zadowolony, że wyszedł na spacer:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMario, niestety takich "psich bud" nastawiali mnóstwo. Krajobraz jest tak oszpecony i zniszczony, że płakać chce się. Wszędzie gdzie tylko miejsce, a jak nie ma miejsca to pół lasu wytną. Kiedy chce robić zdjęcia to wolę być sama bo nikt nie nudzi się czekając na mnie. Z drugiej strony nie wszędzie bezpiecznie jest chodzenie samej.
UsuńNie używasz obcojęzycznych nazw – i dobrze! Popieram. Zaśmiecamy nasz język angielszczyzną coraz bardziej. Niedawno w polskim tekście napisanym przez Polaka przeczytałem słowo „Tchaikovsky”, a była mowa o Czajkowskim.
OdpowiedzUsuńBudynki faktycznie niepasujące do otoczenia, a te patyczakowe lasy stają się polską normą, niestety.
Aleksandro, przed nami pora kwitnienia!
Krzysztof Gdula
O tak piękny czas nowego życia, piękna jakim tylko natura może nas obdarować.
UsuńUdana wycieczka. A ten kompleks hotelowy nad zalewem... zostawię bez komentarza..
OdpowiedzUsuń