Wybrałam się do Łomnicy na Kiermasz Wielkanocny. Niestety pogoda spłatała mi figla. Od rana było raczej pochmurno, myślałam że obejdzie się bez deszczu. Nic z tego w pewnym momencie zaczęło padać i nim doszłam do przystanku i peleryna nie pomogła trochę zmokłam. Krótki to był wypad. Niczego nie kupiłam, mimo że straganów sporo było i towar tak dla oczu i żołądka był ciekawy, jedynie ceny mnie powalały. To też zamieszczam tylko kilka migawek.
Lubię i ja na kiermaszach pooglądać co ludzka ręka potrafi zdziałać a głowa wymyślić. Cieszą oczy kolory. To dla maluchów przynosi się nowe ozdoby do domu, stateczni dorośli zwykle swoje ozdoby mają w zakamarkach. Chociaż coś ekstra oryginalnego lub wprost przeciwnie bardzo tradycyjnego skusi takie miejsce.
OdpowiedzUsuńTak masz rację było co podziwiać, te wszystkie stroiki i sporo smacznych przetworów i wypieków. Pogoda tylko sprawiła zawód i zmoczyło nas.
UsuńIleż to pracy, pasji i serca włożonego w każdy drobiazg ręcznie zrobiony ! Na jarmarku zimno, rękodzielnicy się napracują, namarzną, a kupujących jak na lekarstwo. Ja przeważnie kupuję na takich jarmarkach coś, co można skonsumować: soki, syropy, dżemy, pierniczki.
OdpowiedzUsuńFakt wszystkie te ozdoby były przepiękne i pracochłonne. ja tym razem kupiłam tylko przyprawę. Ozdób już nie kupuję, kusiły różne słodycze ale musiałam odpuścić.. A ludzi było później sporo, ja przyszłam jak dopiero rozpoczynali działalność.
UsuńLubię jarmarki, u nas też już się zaczęły. W każdej miejscowości w gminie po kolei jest wystawa straganów. Nasza miejscowość ma w przyszłą niedzielę 2 kwietnia. Ps. Niestety wszystko idzie do góry, więc i ceny ozdób na wielkanocny stół też troszkę kosztują.
OdpowiedzUsuńJest co podziwiać, zdaję sobie sprawę ile pracy włożone w wykonanie tych ładnych ozdób.
UsuńLubię kiermasze - zawsze można wypatrzeć jakieś niebanalne ozdoby - tym razem wpadły mi w oko zające z siana. No i jeszcze oczywiście ceramika z Bolesławca :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda, mnie kusiło coś kupić ale rozsądek studził zamiary.
UsuńOlu, jest na czym zawiesić oko ;-)) Mnie urzekło stoisko z ozdobami z ceramiki m.in. jajka i absolutnie wyjątkowe ceramiczne kwiaty! Niestety ceny takiego rękodzieła są równie wyjątkowe, więc pozostaje tylko nacieszyć oczy...
OdpowiedzUsuńUściski - Anita ;-))
Dobrze, że można było nacieszyć się tym widokiem. Mnie spodobały się te duże kolorowe jajka, taka precyzyjna praca.
UsuńI ja miałam w planach jarmark świąteczny (w Tczewie), ale choroba pokrzyżowała plany. Nacieszyłam oczy Twoimi zdjęciami, a szczególnie przepychem kolorów. Mam pytanie dotyczące zdjęcia sklepu - wiesz może, czy za niemieckim napisem na stoi jakaś historia, czy ot po prostu fantazja właściciela? Z pozdrowieniami...
OdpowiedzUsuńW tym sklepie sprzedawane są wyroby lniarskie i faktycznie jeden z chyba dwóch takich sklepów w regionie, poza tym sprzedawana jest ceramika bolesławiecka. W pobliskich Mysłakowicach przed laty była spora fabryka wyrobów lniarskich, teraz tylko wspomnienie i te dwa sklepy. A napis po niemiecku, gdyż najwięcej przybywa tutaj wycieczek z turystami z Niemiec.
UsuńIleż to pracy ludzkich rąk w tych drobiazgach, jakie kolorowe i pomysłowe. Bazuję na swoich ozdobach, zbieranych od lat, ale nowe pomysły podobają mi się bardzo. Szkoda, że pogoda nie dopisała, odwiedzających jarmark na pewno byłoby więcej; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa przyszłam jak kramarze dopiero rozwijali swoje kramy. Jak po godzinie opuszczałam to miejsce było już tłoczno. Tu zawsze przyjeżdża sporo wycieczek z Niemiec. Mam nadzieję, że docenili te wyroby i dali zarobić sprzedającym. Spore powodzenie miały stoiska z przetworami i żywnością. Ja niestety zadowoliłam się paczuszką przypraw. A ozdoby muszą wystarczyć zeszłoroczne.
UsuńCiekawy ten kiermasz. A pogoda faktycznie kiepska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Ten weekend był raczej nie sprzyjający plenerowym imprezom.
UsuńUwielbiam odwiedzać jarmarki wielkanocne, bożonarodzeniowe ale w tym roku nie miałam okazji żadnego odwiedzić. Olu dlatego bardzo chętnie oglądałam Twoje zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję. W mieście GALERIE robią kiermasze.
UsuńJarmark cieszy oczy. Bardzo lubię oglądać takie cuda, choć przyznam, że rzadko coś na nich kupuję. Może dlatego, że trudno mi dokonać wyboru. Jak już to idę w bardziej przyziemnym kierunku kupując coś, co potem skonsumuję.
OdpowiedzUsuńTak chyba ma nas więcej. Ja też jeżeli już to kupuję coś z żywności.
UsuńRzadko kupuję takie ozdoby, bo mam dużo własnoręcznie zrobionych , a i na takich jarmarkach rzadko bywam. Dlatego dzięki Tobie mogłam zobaczyć, czy są jakieś nowości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
I tak też można, ja czasami szukam jakiejś inspiracji dla siebie.
UsuńKocham jarmarki. Zachwyciły mnie rzeczy, które proponuje ten utrwalony przez Ciebie. Szczególnie te zające ze słomy. W takich chwilach żałuję, że nie mieszkam na wsi, albo chociaż nie mam prywatnego domu z ogródkiem, bo na pewno bym sobie takiego sprawiła. Podoba mi się też ten serwis kawowy. Pozdrawiam serdecznie, a w wolnych chwilach zapraszam do mnie na fotorelacje z tegorocznego jarmarku wielkanocnego w Katowicach -> https://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/2023/03/1551-wielkanocny-jarmark-swiateczny-na.html
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zajrzę na tą stronę. Zawsze coś wpadnie w oko ciekawego.
UsuńWitaj już wiosną Olu
OdpowiedzUsuńChętnie poszłabym na taki kolorowy jarmark. Pewnie też bym nic nie kupiła, a może... ? Jednak cała ta atmosfera wystarczyłaby....
Pozdrawiam oczekiwaniem na Wielki Tydzień
Dziękuję za odwiedziny.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń