Sobotni spacer
Wrócę jeszcze do soboty. Nie mogłam zostać w domu, chociaż pogoda nie była zachęcająca. Buro i ponuro, a na dodatek silnie wieje. Zaplanowałam taką nietrudną trasę. Jesteśmy we dwie, zawsze to raźniej. Początkowo idziemy ścieżką rowerową prowadzącą wzdłuż niestety ruchliwej szosy. Gdzieś po pół godziny opuszczamy tę ścieżkę i skręcamy w polną drogę. Tu przynajmniej nie odczuwamy wiejącego wiatr. Gdzieś daleko na horyzoncie widać pobielone śniegiem okoliczne wzgórza, przypominając, że jeszcze w kalendarzu jest zima. Mijają nas warczące niemal wszechobecne motocykle, plaga lasów i łąk. Idziemy powoli rozkoszując się mimo woli otaczającą nas przyrodą. Dochodzimy do Dziwiszowa i wstępujemy do CHATKI NIEDŹWIADKA. Fajnie położona siedziba nad niewielkim stawkiem. Wypijamy gorącą herbatę i zjadamy tym razem zamiast ciacha smacznego naleśnika. Fajnie rozmawia się ale trzeba iść dalej. Idziemy chwilę szosą, by skręcić w polną drogę. Dochodzimy do stawów w Maciejowej. Ucieszyłam się widząc, że oczyszczone są groble, będzie można spacerować nimi podziwiając okoliczną przyrodę. Opuszczamy stawy i idziemy w stronę Osiedla skąd odjeżdżamy do domu.
Kolejne oznaki wiosny
A to już stawy w Maciejowej jeszcze cisza i pusto, ale wkrótce zasiedlą je łabędzie i inne ptactwo wodne.
Zapraszam Cię do wzięcia udziału w zabawie, więcej informacji znajdziesz u mnie http://ameliastrips.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award-odsona-druga.html.
OdpowiedzUsuńJak zwykle przepiękne zdjęcia:-)
Dziękuje...
Usuń