poniedziałek, 8 lutego 2021

Zimowy spacer do Perły Zachodu.

 Dwa dni pada śnieg nawet pojawił się niewielki mróz. Wszak to zima i tak powinno być. Nie ma na co czekać, muszę znaleźć jakieś szlaki do spaceru. Robimy z koleżanką teleburzę mózgów. Szkopuł w tym, że szlaków jest dużo, ale dotarcie do nich wymaga zachodu, tzn. skorzystania z komunikacji zbiorowej, a to nas powstrzymuje przed dalszymi wyprawami. Trudno jest jak jest, nie będę z tego powodu martwić się. I co wybrałyśmy? Znane już z wcześniejszych moich wędrówek - Schronisko "Perłę Zachodu". Wychodzimy z domu, fajnie jeszcze pada śnieg, dobrze że wiatr ustał, mrozu wcale nie odczuwamy, a ponoć jak meteorolodzy twierdzą jest duży - -10 stopni. Nie dziwię się im,  młodzi są zim stulecia nie widzieli, wszak jak wiadomo od szeregu lat takowych nie było. Przeszłyśmy przez osiedle wchodzimy w Borowy Jar w obrębie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Pod butami fajnie skrzypi śnieg, brak tylko słońca. Ważne, że ludzi nie ma i można spokojnie wędrować. Przykre są takie słowa, nawet nie sądziłam, że tak będę myślała. Jednak teraz widać, że sporo osób mijanych zachowuje się tak, jakby tylko Oni byli, nie liczą się z innymi. Dla nich pandemii nie ma. Wracam  do spaceru. W koło bieli się śnieg aż oczy razi, niestety brakuje mi szronu na gałęziach. Dochodzimy do schroniska, widok cieszy - lecz na drzwiach wita nas kartka z napisem  "Otwarte, zapraszamy na pyszne dania na wynos". No cóż tak musi być póki co. Choć niekomfortowo Nam było ale rozumiemy sytuację, kupiłyśmy kawę i zamiast wypić przy stoliku, porozmawiać,  zatrzymałyśmy się na chwilę w przedsionku i wypiłyśmy tą  kawę. Czas było wracać. Nawet pokazało się słońce, ech można było  zapomnieć o trudnej rzeczywistości. Cieszyć się chwilą.





























To była fajna wędrówka, zrobiłyśmy z 14 km, trochę nogi bolały bo miejscami robiłyśmy krok do przodu i dwa do tyłu. Nogi grzęzły w śniegu. Myślę, że wkrótce uda się znowu gdzieś wyrwać. Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie kilku słów komentarza. Trzymajcie się zdrowo.



sobota, 30 stycznia 2021

Sobotni spacer dla zdrowotności

 Tytuł raczej nie rewelacyjny. Póki co, wiadomo jaka jest sytuacja. Nie czas na wyjazdy, na pokonywanie turystycznych tras. Tak, ktoś pomyśli - ale ma cykora, przecież nic się nie stanie jak wsiądę w autobus czy pociąg - to nie dla mnie. Jednak cały czas myślę, że należy wzmacniać swą odporność, nie mogę zasiedzieć się w domu. I dla tego odbywam spacery po ścieżkach n-ty raz w tych miesiącach przedeptane. A w związku z tym moja pasja fotograficzna jest mało atrakcyjna. Nie szkodzi przecież zawsze nawet na tej samej trasie może być coś niespotykanego. Po chwilowej odwilży znowu trochę przysypało i okolice pobielały, zrobiło się bardzo przyjemnie. To też mogę pokazać jakie widoki mnie zainteresowały.

Z pobliskiego lasku.







Szlakiem skałek w pobliskim parku.








Dziękuję za odwiedziny, życzę Wszystkim spokojnych zdrowych chwil.


niedziela, 17 stycznia 2021

Okolice pałacu Paulinum

 Staram się korzystać z uroków zimy, bo tak krótko gościć może. Dziki śmiech mnie ogarnia, kiedy od kilku dni słyszę zapowiedzi wielkiego mrozu. I od tych kilku dni budzę się z nadzieją, patrzę na termometr - -7 to jest maksimum jakie ostatnio w moim mieście zauważyłam. No cóż w moim dość długim życiu już były prawdziwe zimy. Wszystko zmienia się to i zima taka jaka jest musi być. Wracam do spaceru dzisiejszego. Jest w moim mieście pałac - zwany Paulinum. Usadowiony na wzgórzu na wschód od centrum miasta. Jest to tarasowa zabudowa z wieloma wieżyczkami, wykuszami i przyozdobiony kamiennymi detalami. Pałac otoczony jest ciekawym parkiem. Obecnie w pałacu jest hotel, niestety zamknięty jak każdy inny hotel. 









Myślałam, że nikogo nie spotkamy, ale gdzie tam każda górka dobra jest, żeby małolaty mogły zjeżdżać. Na szczęście jakoś mijaliśmy się w bezpiecznych odległościach. Jak widać nie tylko dzieci cieszą się ze śniegu, my też, co widać na załączonym obrazku.


Wkoło sporo śniegu, trochę rozczarowałyśmy się bo drzewa raczej czarne. No ale jak nie ma mrozu to tak jest. Ja wyszukiwałam jakiś ciekawszych ujęć, śnieg potrafi momentami tworzyć fajne kompozycje. Pokręciłyśmy się wokół i wróciłyśmy w rezultacie bardzo zadowolone do domu. 









Jakieś dziwne skojarzenie mam

Dziękuję Wam moi czytelnicy za kolejne odwiedziny, pozdrawiam serdecznie i oczywiście zdrowia życzę.