Jedziemy
we dwie do Staniszowa. Wysiadamy u podnóża Witosza, nie tam
wchodzić nie będziemy, kiedy zobaczyłam ilość schodów do
pokonania, a wiem, że wyżej czekałoby mnie przeciskanie się
między skałami nie odważyłam się na taką przygodę. My
wybrałyśmy zielony szlak początkowo szosą idziemy mijając
poszczególne zabudowania, jeden z budynków szczególnie ciekawy ze
względu na przysłupową budowę ścian. Idziemy dalej już szutrową
drogą, zauważyłam w oddali kilka nowych budynków wśród pól i
lasków, oczywiście nowa droga poprowadzona nie bez szkody dla
przyrody. No i co, spotykam dalej wśrod pięknej zieleni
kilkadziesiąt opon wyrzuconych na polnej ścieżce. Istny horror.
Idziemy dalej, mijamy fajny stawek wśród zarośli, wreszcie
dochodzimy do szosy. Po przeciwnej stronie stoi ciekawa restauracja w
Domu Tyrolskim w Mysłakowicach. Skąd Dom Tyrolski, to chyba
większość z czytelników zna tą historię, a można przeczytać
więcej tutaj https://domtyrolski.pl/ Wnętrz nie
sfotografowałam, akurat szykowali się na przyjęcie jakiejś
większej grupy. A sama restauracja po dłuższym okresie przestoju
jeszcze oficjalnie nie jest otwarta. Szlak doprowadza nas do Parku
miejskiego z ciekawym stawem. Chwila odpoczynku i dojście do
przystanku skąd odjeżdżamy autobusem miejskim do domu.
|
Przyrosty mrozem potraktowane |
|
Nowa droga |
|
Restauracja "Dom Tyrolski" |
|
Pałac do wzięcia (kupienia) |
Bardzo piękna okolica, zazdroszczę Ci tych wycieczek! Mam nadzieję, że może i ja wyruszę na szlak za kilka miesięcy jak dobre pójdzie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najszybciej możliwości spacerów. Tak, u mnie jest jeszcze gdzie spacerować.
UsuńAleż tam pięknie, miałyście cudowną wycieczkę. Pogoda też dopisała. Te opony to skandal. Smutne, że takie rzeczy zdarzają się ciągle w naszym kraju. Wstyd , uważamy się za ludzi odpowiedzialnych. Jest wiele legalnych sposobów na utylizację opon. Co więcej można to zrobić za darmo. Opony są ogromne a więc należały do jakiegoś Tira lub traktora.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Przyroda odradza się po tym uderzeniu mrozu. Oby tylko nie przyszedł upał i z kolei nie wysuszył, bo na razie słabo z deszczem.
UsuńTak sobie myślę, że te Twoje spacery są super jest w nich kontynuacja, widać zmiany w przyrodzie i otoczeniu. Moje wycieczki to epizody z różnych miejsc, czasem mogę porównać na innym blogu zmiany jakie zaszły. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba czerpać z tego na co pozwalają możliwości. Zawsze znajdzie się coś fajnego do sfotografowania i zobaczenia. Coraz częściej nie mam okazji i kondycji na podróżowanie, a także na dłuższe spacery.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPospacerowałabym takimi pięknymi ścieżkami. Ale najchętniej przysiadłabym nad wodą i zachwyciła się ciszą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkimi kolorami i zapachami maja
O tak nad wodą było najprzyjemniej.
UsuńO, byłaś w pobliżu Góry Witosza!
OdpowiedzUsuńDzisiaj na Roztoczu też widziałem stertę opon wyrzuconą do wąwozu, ech!
Widok na 16 zdjęciu podobny jest do roztoczańskiego, a stare budynki oczywiście zupełnie inne. Jestem rozdwojony w chęciach i tęsknotach, bo i Sudety i Roztocze są „moje”.
Krzysztof G.
Wierzę, że Chciałbyś na Roztoczu wędrować jak i w Sudetach być. Ja już będę zadowolona kiedy zdrowie pozwoli mi w pobliżu spacerować. Nie tak to miało być. Fajnie, że moje okolice są ciekawe na spacery.
UsuńOkolice Lubartowa, a w tym mieście mieszkam, nie są zbyt atrakcyjne. Płaski, rolniczy krajobraz i coraz więcej luźno rozrzuconych nowych domów. Przy jeden z szos rośnie długi na kilka kilometrów pas brzóz, pod nimi jest równo, rośnie tylko trawa, dobrze byłoby iść tamtędy, ale tuż obok nieustannie jadą samochody. Do najbliższych rejonów Roztocza mam około 80 km, ale najdalsze są sto kilometrów dalej, czyli kawał drogi. Bez samochodu mógłbym jeździć tylko na kilka dni, bo na wiele wsi roztoczańskich trudno dojechać autobusem. Utrzymanie samochodu jednak kosztuje, i gdyby nie dodatkowa praca w firmie z Leszna byłoby trudno.
UsuńKrzysztof G.
To rzeczywiście nie komfortowo Masz. Właśnie to nasze wykluczenie komunikacyjne jest utrudnieniem. A jak coraz częściej sporo samochodów w ruchu to narzekają, że spaliny zatruwają. Błędne koło.
UsuńJaki przyjemny spacer ! Nie wiem dlaczego nie kupiłyście tego pałacu ? Przecież zachwycający jest. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo cóż na dom starców za duży!! hahaha.
UsuńNie rozumiem jak ktoś jest w stanie wyrzucić śmieci tam gdzie najdzie go ochota po czym wrócić do domu i spokojnie żyć i spać. Prostactwo rasy ludzkiej nigdy nie przestanie mnie ani zaskakiwać, ani smucić.
OdpowiedzUsuńMasz cudowne trasy spacerowe i pewnie jesteś tego świadoma bo regularnie je przemierzasz wzdłuż i wszerz. Tak trzymaj, dopóki dopisuje pogoda. Pozdrawiam cieplutko.
No cóż, ja zawsze będę powtarzała, że "z ssaków najgorszy jest człowiek" z małymi wyjątkami to trzeba przyznać. A te moje ścieżki nigdy nie znudzą mi się.
UsuńPiękny spacer. Tak masz szczęście do pięknych okolic, albo dar ich wyszukiwania. Opony na leśnej dróżce - szkoda słów. Życzę dobrej pogody na kolejne spacery
OdpowiedzUsuńJak zdrowie dopisze będę wędrowała bliżej dalej, zobaczymy.
UsuńZanurzam się w te cudowności...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńMój komentarz chyba wpadł do spamu. Już nie pamiętam, co wpisałam, pewnie nic odkrywczego. Zbulwersowały mnie te opony w lesie. I nieodmiennie podziwiam piękno najbliższej okolicy twojej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie on tylko czekał na moje potwierdzenie, ale przepraszam, trochę musiałam odpuścić komputer.
Usuń