Obudził mnie mokry poranek. A to przecież dzień wycieczkowy. Nie szkodzi - zaplanowałam trasę to i wyszłam z domu. Koleżanki też przyszły. Dobra nasza, deszcz pada, no raczej taka mocniejsza mżawka. Jedziemy do Michałowic. Plan był ambitny ale ze względu na pogodę musiałam go zweryfikować. Wysiadamy na rozstajnych drogach. Normalnie jest stąd fajny widok na góry. Niestety dzisiaj nie wiele widać. jedynie rudzielec na czatach pięknie prezentuje się.
Idziemy dalej początkowo ulicą z ciekawą zabudową - starymi willami. dalej już szutrową drogą zagłębiamy się w las. Fajnie bo prawie nie czujemy padającego deszczu. Wokół mam sporo ciekawych obiektów do fotografowania. Są to przeróżne formacje skalne.
Po chwili skręcamy głębiej w las i wydeptaną ścieżką dochodzimy do miejsca zwanego "Złoty Widok" jest tutaj wykonana "koszmarna" platforma widokowa. Widoki dzisiaj równe zeru. Nie szkodzi, mamy bogatą wyobraźnię.
Za to wokół nas mnóstwo ciekawych widoków. Między drzewami rozmaite skały, niektóre jakby diabelską mocą poukładane. Przed nami kolejna atrakcja turystyczna "Kociołki skalne" - jest to forma wietrzenia powierzchni skalnych, mająca postać kolistej lub wydłużonej misy o różnych wymiarach. Granity Karkonoskie znane są z licznego występowania kociołków.
Po obejrzeniu tych wytworów natury idziemy dalej, a deszcz pada. Wreszcie trzeba wyjść z lasu, a szkoda. Czyste powietrze, spokój - brak turystów, daje nam wiele pozytywnych wrażeń. Czujemy się jak najszczęśliwsi ludzie. Wszelkie kłopoty, a mamy ich wiele, pozostały gdzieś w innym wymiarze. Przyjeżdża autobus , podjeżdżamy do Sobieszowa i odwiedzamy sympatyczną cukierenkę. Wypijamy tradycyjną kawę. I co? zaczyna mocniej padać. jednak nam to nie przeszkodziło dojść do przystanku i wrócić do domu. Trochę przemoczone ale zadowolone. I to najważniejsze.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kolejne wędrówki.
Piękna chociaż mokra wycieczka. W takim otoczeniu nie może być inaczej. Wytrwałe z Was wędrowniczki, przygotowane na każde warunki.
OdpowiedzUsuńO tak staramy się korzystać z każdych warunków. Szkoda marnować letnich dni.
UsuńDeszcz wymył przyrodę, piękne kolory a i kawka była...tak lubię bardzo, fajnie tak sobie chodzić a masz koleżanki do towarzystwa, czasem jest fajnie w grupie. Piękne zdjecia...
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko. O tak po deszczu i w trakcie deszczu przyroda jest pełna życia. A kiedy jest ciepło to deszcz nie przeszkadza.
UsuńJak jest chęć to i deszcz nie straszny. Dla takich widoków warto a te formacje skalne zawsze wprawiają w zachwyt. Pamiętam naszą wyprawę w takich warunkach do Bastei i te mokre skały, mgła i padający śnieg zrobiły niesamowity klimat. Pozdrawiam nieustraszone wędrowniczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Było w miarę ciepło to deszcz nie był straszny. A przyrodzie deszcz potrzebny.
UsuńW taki upalny i suchy dzień jak dziś, oglądanie Twoich "mokrych" zdjęć jest wręcz orzeźwiające :) Fajna wycieczka, ładne zdjęcie rudaska no i te formacje skalne są rzeczywiście bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No i fajnie. I nam właśnie wędrówka w deszczu była ulgą od upałów. A nasze skały zawsze mnie zaskakują formą.
UsuńOd paru dni zwlekam z wyjazdem na Roztocze czekając na bezdeszczową pogodę, ale gdy zobaczyłem Twoje zdjęcia, pozazdrościłem spaceru. Skały i las w górach są ładne i pod chmurami, nawet we mgle, chociaż ta pozbawia dalekich widoków. Trochę brakuje mi górskich krajobrazów.
OdpowiedzUsuńKociołki wietrzeniowe zadziwiają, także wtedy, gdy pozna się mechanizm ich powstawania. Może wtedy nawet bardziej dziwią.
Kolie brylantowe wykonane przez deszcz i pająki są cudne.
Dziękuję za budujące słowa. Doszłam do wniosku, że deszcz nie jest zły, szczególnie jak można schować się do lasu. Wystrzegam się tylko burz, niestety mogą być niebezpieczne. Tyle już wędruję, ale zawsze natura mnie zaskakuje swoimi arcydziełami.
UsuńDeszcz wam nie straszny. Wycieczka udana po mimo deszczu.
OdpowiedzUsuńTo prawda, deszcz nie przeszkodził bo było na szczęście ciepło.
UsuńSpacer w deszczową pogodę to była doskonała decyzja. Zdjęcia rewelacyjne. Pierwsze pełne tajemniczości a te zrobione w lesie są bezkonkurencyjne.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję. Lubię takie mokre skały, drzewa fotografować.
UsuńO, nie ma mojego komentarza:))))
OdpowiedzUsuńCzekam cierpliwie na jego wyłowienie
Pozdrawiam sierpniowo życząc wędrowania nie tylko ścieżkami codzienności
Ismeno, to ja kilka dni nie zaglądałam na bloga i nie potwierdziłam. Jak Ci już pisałam. Nie wiem jak to się dzieje ale wstawione komentarze po kilku dniach muszę potwierdzać, że nie są spamami. Pozdrawiam serdecznie
UsuńAleż tam pięknie! Bo u Ciebie zdjęcia, nawet w deszczowej aurze, zachwycają. Szczególnie te, które przedstawiają krople deszczu na pajęczynie - dla mnie to magia...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Bardzo lubię fotografować takie ciekawostki jak pajęczyny, mgły, a szczególnie po deszczu. Ze względu na mój wiek, nie zawsze i nie wszędzie mogę dojść.
UsuńMichałowice... Moja pierwsza licealna wycieczka szkolna. Kiedyż to było? Dziękuję za przywianie wspomnień jak zawsze
OdpowiedzUsuńPozdrawiam deszczową niedzielą
Dziękuję. Fajnie, że mogłam wyzwolić w Tobie miłe wspomnienia. Pozdrawiam
Usuń