W pierwszej kolejności chcę Was przeprosić za format tekstów. Nie wiem jak to się dzieje ale ciągle zmienia mi się czcionka, a póki co nie mam ochoty na kombinowanie.
Cały czas czekam na ustabilizowanie się wiosny, a także na drugą dawkę szczepienia, żeby być spokojniejsza. A póki co może trochę wspomnień z wiosennych zdobyczy fotograficznych. Kiedy tak przeglądałam zdjęcia z kwietnia z kilku lat, zauważam, że sypanie śniegiem to już normalka. Jednak były i piękne słoneczne. Lubię ten okres wiosny kiedy mogę chodzić z aparatem i wyłapywać początki rozwoju roślin. Jestem przekonana, że już wkrótce będę tegoroczną przyrodę podglądać.
Tak było na moim osiedlu w tych dniach. |
Olu, wiosna zawsze jest kapryśna. Da trochę słońca, dorzuci śniegu, zleje deszczem i wiatrem wysuszy, ale dzięki temu jest piękna i niepowtarzalna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Olu serdecznie i cieplutko, życząc zdrówka :)
Oj tak tak.
UsuńU nas ziąb. Wiosna się zatrzymała u Was.
OdpowiedzUsuńJakże ciekawe są roślinki w takim dużym zbliżeniu:-) Ha, chciałoby się ciepła, ale na razie niemiło wręcz, wiatr przeszywający, choć świeci słońce. Nasza druga dawka szczepionki dopiero na początek czerwca, liczymy na to, że może otworzą się granice; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOby było lżej i można byłoby gdzieś ruszyć się.
UsuńOlu, piękne zdjęcia pokazujesz! Mam tak samo jak Ty - też zawsze czekam na ten wiosenny czas, kiedy każdego dnia można zauważyć nowe zmiany w świecie roślin i złapać je w kadr aparatu. Tegoroczna wiosna jest wyjątkowo kapryśna - dziś u nas co chwilę jest burza śnieżna, a po chwili świeci słońce. Serdeczności dla Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńNo tak musimy czekać cierpliwie na fajniejsze dni.
UsuńPiękne są te Twoje wiosenne kadry. Wyszukiwanie pierwszych oznak wiosny to zawsze wielki powód do radości niestety, przynajmniej u mnie, aktualna pogoda nie bardzo sprzyja długim spacerom i wędrówkom. Nawet jeżeli gdzieś idę to wieje tak, że idę z pochyloną głową patrząc pod nogi. I codziennie deszcz lub grad. A wiosną trzeba się cieszyć pełną piersią, z głową uniesioną wysoko. Liczę na to, że będzie to możliwe już niedługo. Czekam na niebieskie niebo, słońce i kwitnące magnolie, pąki już są. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńNo tak kwiecień plecień, bo przeplata różną pogodę.
UsuńJuz myslalam ,ze to u Ciebie wiosna wtargnęla a Ty ja przywolujesz tymi zdjeciami. Pieknymi zdjeciami. Ale juz niedlugo...
OdpowiedzUsuńTak po prawdzie to u mnie różnie, pogoda nie może się zdecydować.
UsuńWitaj już poświątecznie Olu
OdpowiedzUsuńPo Wielkanocy rzeczywiście sypnęło śniegiem. Cóż kwiecień plecień....Na szczęście u mnie dookoła coraz bardziej żółto i fiołkowo
Pozdrawiam budzącą się coraz żwawiej dookoła naturą
Dziękuję serdecznie za odwiedziny.
Usuń