Wędrówka dziewiąta
Właściwie trudno nazwać to wędrówka, raczej spacer.
Spacer raczej z rozsądku niż z chęci, tak wydawało mi się kiedy rano spojrzałam za okno.
Gdzieniegdzie brudny śnieg, z góry pada coś mokrego. Jednak ileż można siedzieć w domu pomyślałam.
Kiedy wracałam byłam bardzo zadowolona.
Wymyśliłam, że dzisiaj przejdę się po swoim mieście, poszukam jakieś ciekawe obiekty fotograficzne. Wybrałam uliczki mniej uczęszczane.
No i jest pierwszy obiekt - znudzony rudzielec.
Mija mnie pędzące "pendolino"
Dobra idę, a właściwie idziemy we dwie takie sobie starsze turystki, którym siedzenie w domu szkodzi.
Po kilkudziesięciu minutach dochodzimy do części uzdrowiskowej. Obserwujemy snujących się nielicznych turystów lub kuracjuszy. Tubylcy raczej w domu siedzą.
Zaglądamy w urocze miejsce nie tak dawno stworzone. placyk otoczony kościołem i budynkami uzdrowiska. Jest tylko jeden punkt, który zakłóca to miejsce. Budynek jak widać lata świetności ma za sobą, a czy odzyska blask trudno mi powiedzieć.
Dalej mijamy tzw. "Długi dom" nie tak dawno przeszedł metamorfozę i teraz spełnia rolę hotelu.
Przechodzimy przez plac obok kościoła, temat na inną wędrówkę. Zatrzymujemy się przed wejściem do Muzeum Przyrodniczego. Wiedziałam, że tutaj znajdę ciekawostki. Zwiedzanie muzeum również zostawiam na inny czas, kiedyś Was zaproszę w jego progi, a warto.
A jakie to ciekawostki? A no takie - stare ule pszczele oraz wspaniałe okazy fauny chodzącej i pełzającej po ziemi.
Biedronka
Jelonek rogacz
Mrówka
Ślimaki
No i jak - nie są fantastyczne?
Idziemy jeszcze dalej, przechodzimy przez niemal pusty główny plac uzdrowiska
oraz przez park uzdrowiskowy, o tej porze roku raczej smętny.
A to kolejny park
I tu spotkałam przemiłego mieszkańca tej części miasta
Po tak udanym spacerze należała Nam się nagroda, wstąpiłyśmy do lokaliku na pyszną kawę.
Miło było posiedzieć w ciepełku i delektować się przysmakami i miła rozmową, snując plany na kolejne wypady. Najbliższy najprawdopodobniej jutro.
I tu zakończymy spacer, a miłym zaglądającym czytelnikom życzę dużo pozytywnych wrażeń.
Fajny, relaksujący spacer. A drewniane rzeźby, zwłaszcza zwierząt, prezentują się bardzo sympatycznie.
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie.
UsuńOwady fantastyczne, a wiewiórka cudna. Rzeźby mnie też zachwyciły. Piękny spacer, mimo zimy:-)
OdpowiedzUsuńDziękuje Basiu.
UsuńPięknie w tej miejscowości. Cudowny spacer. Miłego dnia. :)
OdpowiedzUsuńO tak można znaleźć interesujące miejsca.
UsuńBardzo lubię Cieplice, park i jego okolice są piękne, czy zimą, czy latem.
OdpowiedzUsuńMieszkasz w świetnym miejscu, pozazdrościć:)
Dziękuje. To prawda to jest moje piękne miejsce na ziemi.
UsuńMasz co oglądać, co zwiedzać, gdzie chodzić w każdą pogodę.I wszystki fotografie ciekawe - począwszy od rudego kiciuńka a skończywszy na wiewióreczce. A kawa musiała być pyszna!:-))
OdpowiedzUsuńWszystko zgadza się Olu. Wystarczy tylko chcieć chodzić i cieszyć oko.
UsuńCudowny spacer Olu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)