czwartek, 1 maja 2025

Moritzburg, MIŚNIA

Jadę na wycieczkę do Niemiec, a konkretnie do Saksonii.

 Docelowym miastem jest Miśnia znana większości z

 Manufaktury porcelany. Po drodze zatrzymujemy się w

 niewielkim miasteczku Moritzburgu. Obejrzymy pałac nie

 wchodząc do środka, wg naszego przewodnika możemy sobie

 darować. Nasz przewodnik nie może opowiadać w środku,

 rządzi elektronika (tablety) nie wiadomo czy oglądać

 czy czytać co na ekranie. Obiekt jest najmniejszym pałacem w

 Saksonii, był pałacykiem myśliwskim. Zachowany się w

 oryginale rokokowy pałacyk, gdzie znajduje się największa

 kolekcja trofeów myśliwskich. Zauważyć można nawet na

 zewnątrz poroża. Pałac otoczony jest stawem i parkiem.





















Jedziemy dalej do głównego celu czyli Miśni, mijamy pola kwitnącego rzepaku, a nawet balon zawieszony na nieboskłonie. Zdjęcia robione z autobusu. Pan kierowca wypucowany miał autokar to nawet przez szybę niezłe zdjęcia udało się uchwycić. Dojeżdżamy pod obiekt Katedry Św. Jana i Św. Donata.

Świątynia jest trójnawowa, halowa. Więcej można poczytać ttps://pl.wikipedia.org/wiki/Katedra_św._Jana_i_św._Donata_w_Miśni













 Z dziedzińca jest piękny widok na Łabę i zabudowania Miśni. Schodzimy ze wzgórza po licznych schodach. Miśnia to miejsce, w którym kultywuje się manufakturową pracę. A chyba większości z Was znaną produkcję porcelany. Póki co robimy przerwę wchodzimy na plac ratuszowy. Robimy przerwę na kawę lub na drobne zakupy.


Ratusz



Kierujemy się do Manufaktury porcelany. Jest to budynek reprezentacyjny gdzie było muzeum porcelany, sale z eksponatami do kupienia, były miejsca na warsztaty pokazowe. Restauracja.


















































I na tym kończymy naszą wycieczkę. Porcelana zrobiła na mnie wielkie wrażenie, szczególnie praca przy produkcji tej delikatnej a także precyzyjnie i z wieloma detalami przedmiotów. Nie powiem ceny wprost powalały. Mnie stać było tylko na magnes.


Przepraszam za mały nieporządek w kolejności zdjęć. 


23 komentarze:

  1. Bardzo bym chciała jechać na taką wycieczkę do Miśni i okolic, a zwłaszcza zobaczyć zbiory porcelany. Niedawno czytałam książkę de Waala o produkcji porcelany w czasach Bottgera, szczerze mówiąc nie zdawałam sobie sprawy, że była to tak niewyobrażalnie ciężka praca, ponieważ produkcja odbywała się w zupełnie nieprzystosowanych pomieszczeniach, np. zamkowych piwnicach w trujących wyziewach i w wysokiej temperaturze. Ale mimo to Ci ludzie potrafili stworzyć tak piękne dzieła sztuki. Pozdrawiam i życzę udanej wycieczki! 🌞👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbiory faktycznie imponujące. Oglądając eksponaty w części handlowej i spoglądając na ceny byłam zaskoczona, nie wyobrażałam sobie tych liczb, szczególnie jak euro przeliczymy na złotówki. Jednak z drugiej strony jak patrzyłyśmy jak pracują przy tych przedmiotach, np. taki talerz jaki widać na zdjęciu maluje się ok 2h.

      Usuń
  2. Zarówno Miśnia z jej pięknym zamkiem, katedrą i starym miastem są warte wycieczki. Porcelana jest znakiem rozpoznawczym i trudno nie ulec fascynacji produktami z porcelany będącymi małymi dziełami sztuki. Natomiast nie zgodziłbym się z przewodnikiem wycieczki, że zamek w Moritzburgu nie jest wart zwiedzania, byłem i powiem że oprócz trofeów myśliwskich wyposażenie zamku naprawdę robi wrażenie. Jeszcze nie mam relacji z tych miejsc na blogu, ale kiedyś się pojawią. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie obejrzę zdjęcia jak uda się Tobie wrzucić bloga z tego pałacu. a porcelana jest pracochłonna i dlatego bardzo ładna.

      Usuń
  3. Miśnieńskie cudeńka wciąż zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę obejrzenia miśnieńskiej porcelany. Będąc w Dreźnie liczyłyśmy na tamtejsze muzeum. Niestety z jakichś nieznanych nam powodów było akurat zamknięte. Zawsze lubiłam porcelanę. Kiedyś oglądałam jej zbiory z Kórniku, ostatnio jak byłam z bogatych zbiorów została jedna skromna gablotka. Ceny są porażające. Nawet jeśli malowanie zajmuje dwie godziny to dla mnie nadal jest niezrozumiałe, no ale to jest marka. Pamiętam, jak kuzynka opowiadała, iż kupiła sobie figurkę porcelanową w muzealnym sklepiku, bo była okazja przecena na 200 euro. Nie rozumiałam jaka to okazja, ale patrząc na te ceny już rozumiem. Gotycka świątynia kusi swym pięknem do odwiedzin. Miałaś piękną wycieczkę. Myślę, że nie doceniamy Niemiec (ja do tej pory nie doceniałam). A mają wiele ciekawych miejsc do zwiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, sporo zamków, pałacyków. Nie są tanie wejściówki jak przemnożymy chociażby x4,50 to wejście oglądać wyroby, czy te mini warsztaty - 12euro. Ja nie narzekam na wstępy, rzadko jeżdżę na podobne wycieczki.

      Usuń
  5. Witaj majem Olu
    Byłam, widziałam, podziwiałam... Saksonia jest zachwycająca
    Piękne jak zawsze zdjęcia przywiewające wspomnienia. Figurki mnie rozczuliły...
    Dobrego dnia życzę i przesyłam obłędny zapach laurowiśni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ismeno. Jeszcze nie wąchałam tego kwiatu, u nas na skwerkach posadzono, ale nie widziałam kwitnących może później zakwitają albo muszą podrosnąć.

      Usuń
    2. A pachną naprawdę niesamowicie. Może u Was zakwitną później. A jeżeli są małe, to może dopiero za rok?
      Pozdrawiam przygotowaniami do wyjazdu

      Usuń
  6. Ależ tam pięknie. Szczególnie zachwyciły mnie te porcelanowe cudeńka. Są śliczne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak porcelana piękna, ceny powalają. Trudna praca bo prawie wszystko ręcznie wykonywane jest.

      Usuń
  7. Miśnia łączy w sobie klasyczne wzornictwo i nowoczesne rozwiązania, docierając zarówno do koneserów, jak i osób poszukujących ekskluzywnych dodatków do wnętrz. Kunszt, z jakim jest wykonana porcelana z Miśni zachwyca, ale jej ceny są absolutnie zaporowe ;-))
    Super, że mogłaś Olu podziwiać tę porcelanę, zarówno użytkową, jak i typowo dekoracyjną!
    My również... dzięki Twojej pięknej fotorelacji!
    Pozdrawiam majowo...
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak piękne całe zestawy obiadowe, czy kawowe. A tych drobiazgów mnóstwo. Produkcja tych ozdobnych przedmiotów jest bardzo precyzyjna i długo zapewne trwa szczególnie te większe. Wiele detali trzeba robić osobno później doklejać, barwienie też jest długo trwałe, bo każdy kolor musi być osobno wypalany. Stąd te ceny.

      Usuń
  8. Oleńko!
    Przecudna relacja, zdjęcia i oczywiście pogoda. Zazdroszczę wizyty w Miśni. Od dawna mam ją w planach i zawsze coś stoi na przeszkodzie.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Olu, cieszę się bardzo że mogłaś na własne oczy podziwiać miśnieńskie cudeńka i oglądać jak powstają. Wspaniała wycieczka i piękne zdjęcia. Uściski przesyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. To był przyjemny wyjazd. A porcelana robi wrażenie.

      Usuń
  10. Te porcelanowe cudeńka faktycznie czynią wrażenie! Kawa pita z takich filiżanek musi inaczej smakować. Liczby widoczne gdzieniegdzie to ceny w euro? Jeśli tak, to są szokujące. Dla milionerów chyba.
    Krajobrazy, kościoły, miasteczko, to wszystko ładne, zadbane, tylko… nie nasze, niemieckie. Może jestem dziwny, ale mnie ten fakt przeszkadza w podziwianiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, ja kulturę wszelkiego rodzaju podziwiam, czy to są pałace, czy porcelana, fotografia itd. a nacja, która ją tworzy to już drugi plan. A na pytanie o ceny, to odpowiadam to jest euro.

      Usuń