Miałam super okazję w ostatnim weekendzie czerwca. A konkretnie w sobotę kiedy wakacje jeszcze nie rozkręciły się na dobre. Wybrałam się ze znajomym samochodem zobaczyć kilka ruin i odrestaurowanych pałaców, dworów i zamków, na Pogórzu Kaczawskim, ale po kolei.
Pierwszy przystanek – wieś Lubiechowa.
Pierwsze wzmianki dotyczące wsi Lubiechowa pojawiają się w połowie XIII wieku.
Różne były koleje losu dotyczące wsi, a zwłaszcza pałacyku i majątku. Zachował się do dzisiaj pałac chociaż w zmienionej formie. Otoczony parkiem ze wspaniałymi drzewami - platanami, obok jest kościół, śś Piotra i Pawła. W XIX wieku Lubiechowa była bogatą wsią. Stały dwa kościoły, dwie szkoły, plebania, cztery folwarki, trzy młyny i wiatrak.
Jedziemy dalej, następny przystanek to Sokołowiec
Zabudowania wsi ciągną się na długości 5,5km, wzdluż potoku Czermnica, dopływu Skory. Wieś jest położona w otoczoniu wzgórz zbudowanych ze skał powulkanicznych wieku permskiego.
W Gónym Sokołowcu jest pałacyk, zbudowany w XIX wieku, jeden z calałych obiektów. Odnowiony w 1989roku stylizowany na warowny zamek z narożnymi basztami. Niestety w rękach prywatnych nie jest dostępny do zwiedzania.
Po lewej stronie droga dzwonkowa. A dlaczego taka nazwa proszę poczytać Tutaj |
Ostrzyca (rezerwat "Ostrzyca Proboszczowicka") |
Wjeżdżamy do Twardocic przyglądamy się ruinom kościoła ewangelickiego. Zapewne musiał być ciekawy, bryła wskazuje, że był duży.
Twardocice należą do starych osad przed historycznych, położone nad rzeką Gajową początkowo były własnością cysterek trzebnickich. W XV w. husyci zniszczyli miejscową kaplicę odpustową. Twardocice były trzykrotnie niszczone przez pożary. Ciekawostka, w latach 1554 – 1725 wioska była zamieszkana przez protestancką grupę religijną szenkfeldystów, skąd wygnały ich prześladowania, musieli wyjechać, obecnie mieszkają w Stanach Zjednoczonych.
No i dojeżdżamy do głównego miejsca – Grodziec i zamek ale to już następnym razem.
Dziękuję za obejrzenie w skrócie ciekawostek jakie znajdują się na Pogórzu Kaczawskim.
A ja nawet wiem, z kim byłaś 😀. Piękną wycieczkę mieliście, ale najpiękniejsze jest to, że w otchłaniach Internetu znalazło się tyle pokrewnych dusz ❤️
OdpowiedzUsuńA ja wiem, do kogo pojedzie. A wycieczka była przednia. Te nasze tereny mają w sobie wiele ciekawych miejsc tak przyrodniczo jak i architektonicznie. Pozdrawiam
UsuńI to jest magia Internetu 💚
UsuńOla, gratuluję wycieczki. Dalszych wypraw. Pozdrawiam DW.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńMoje klimaty, dużo natury, architektura, jaką lubię, ruiny, pałace i tak dalej. Post mega dla mnie relaksujący. Zdjęcia wykonałaś naprawdę ciekawe, artystyczne, bardzo piękne. Ujęłaś klimat miejsc moim zdaniem bardzo fajnie. Podoba mi się post na maksa, wszędzie tam chciałabym pojechać. hehe Do pieska też bym się uśmiechała. :) Dziękuję, bo to naprawdę dla mnie świetny post, taki, który zabiera człowieka na chwilę w inne krainy. :) Pozdrawiam serdecznie, super fajnego dnia Ci życzę. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za tyle dobrych słów. To dzięki znajomemu, że mogłam podjechać w tyle ciekawych miejsc. A również zdrowie ździebko lepsze. Dolny Śląsk jest bardzo "bogaty" w tego rodzaju zabytki. gdyby były ogólnie pisząc inne warunki to byłoby więcej zamków, pałaców i dworów. Tylko teraz to trzeba byłoby mieć duuuużo środków i pomysłów.
UsuńŚwietnie napisane, fajna taka włóczęga po okolicy a jak kompania dobrana to jeszcze lepiej. Ostrzyca wygląda przepięknie ze swoją sylwetką, jest bardzo malownicza. Co do pieska ta rasa jest wyjątkowo przyjazna i mądra, nie zaczepiają bez powodu i zawsze wyglądają jakby się uśmiechały. Czekam na dalszy ciąg a tymczasem przesyłam uściski i pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Nie wiem kiedy jeszcze trafi się mi taka gratka. Ostrzyca to część wulkanu z przed tysięcy lat. A psina musiała być trochę przyuczana. Rozśmieszył mnie kiedy był znużony patrzeniem na nas, było to trochę za długo to wskoczył na murek, który był w sumie niski. Ciekawe było, że doszedł co do centymetry do bramy odwrócił się i położył się, że nawet ogon nie wystawał poza bramę.
Usuń