poniedziałek, 6 stycznia 2025

Dąbrowica - Łomnica

      Zabieram Was dzisiaj na spacer po znanych ścieżkach, choć dawno nie odwiedzanych. Znowu jesteśmy we dwie. Pogoda jesienna z widokami szaro burymi, chociaż chwilami pokazuje się słońce, temperatura ok 10 stopni na plusie. Dojeżdżamy do przystanku skąd zaczynamy nasz spacer. Pierwsze co nam się rzuca w oczy to niszczejące dawne gospodarstwo rolne, które zajmował dawne ciekawe architektonicznie budynki. Obecnie w stanie całkowitej ruiny. A obok stawiane są nowe obiekty niczym nie wyróżniające się oprócz wielkości. Co lub kto tam będzie umieszczony nie wiadomo.

Idziemy dalej, mamy lepsze widoki – przyroda, chociaż trochę smutne te widoki. Drzewa ogołocone z liści, laski mijane przerzedzone. Nawet Góry widoczne na horyzoncie szare, jedynie przyprószone resztkami śniegu.

Dochodzimy do wsi Dąbrowica. Mijamy zabudowania remontowanego pałacyku. (obecnie w rękach prywatnych). Jak Wikipedia donosi, budowla nosiła cechy neogotyckiej i eklektycznej architektury. Chwilę posiedziałyśmy w wiacie przystanku, by wreszcie pójść dalej. Po drodze rozglądałam się za jakimiś przyrodniczymi ciekawostkami wartymi sfotografowania. Dochodzimy do stawów, a raczej do zalanego dawnego żwirowiska. Fajnie z tego miejsca widać kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej - w Dąbrowicy. Dalej spoglądam na widoczne niemal z różnych miejsc dwa wzgórza Krzyżną i Sokoliki w Rudawach Janowickich.

Dochodzimy do Łomnicy, skąd będziemy wracać do domów. A póki co idziemy jeszcze na kawę do restauracji Stara Stajnia – dawne zabudowania folwarczne przy pałacu Łomnica. Mamy jeszcze trochę czasu to wchodzimy do parku przy pałacu. Ostatnimi właścicielami do 1945 roku była rodzina von Kuster. W 1992 r. potomkowie rodziny wraz z polskim wspólnikiem nabyli dawny majątek. Po remoncie obecnie w pałacu jest muzeum, a w budynku zwanym Dom Wdowy znajduje się hotel i restauracja. I tu był dla mnie szok kiedy zobaczyłam tablice z napisami gdzie wolno mi chodzić (turystom). Hotel i część tego parku jest tylko dla gości hotelowych. Nie wiem nawet czy wolno nam turystom chodzić wzdłuż rzeki po łące przylegającej do parku przy hotelu. Zawróciłyśmy i akurat nadjechał autobus, którym wróciłyśmy do Jeleniej G.








Pałacyk - Dąbrowica









Kościół - Dąbrowica




Rudawy Janowickie












Muzeum - Pałac Łomnica


Dom Wdowy - Hotel i restauracja





4 komentarze:

  1. Osobiście twierdzę, że nie ma ścieżek, które są do końca odkryte i przemierzając kolejny raz tą samą trasę, za każdym razem możemy znaleźć w niej coś nowego co nas zaskoczy, albo zadziwi. Przekonałam się o tym nie raz, również podczas ostatniego jarmarku bożonarodzeniowego w Katowicach - ktoś mógłby powiedzieć, że bez sensu jest odwiedzać jedno i to samo miejsce każdego roku, gdzie ciągle jest to samo. Ale ja się nie zgadzam z tym stwierdzeniem - nawet kiedy są takie same stoiska, to za każdym razem można znaleźć na nich coś, czego wcześniej się nie widziało. I tak samo jest ze spacerami. Urokliwe zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, Tak jak my się zmieniamy, tak i nasze niby znane okolice, imprezy zmieniają się. Jarmarki zawsze mają swój niepowtarzalny urok.

      Usuń
  2. Fantastyczne ujęcie Śnieżki... za każdym razem gdy widzę tę kopułę to zachwycam się jej potęgą!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy do Was dochodzą wiadomości jacy w Karkonosze, przyjeżdżają 'turyści" a właściwie (osz....y). Gdzieś z miesiąc temu -matka z dzieckiem wchodziła na Śnieżkę "na szagi" poza szlakiem, a mąż na górze kibicował. A chyba tydzień temu grupa 'pseudo turystów chyba z Wrocławia" wleźli na jeden z członów obserwatorium kiedy było sporo śniegu z dziećmi. Wręcz nie ma dnia, żeby GOPR nie był wzywany. Coraz mniej turystów szanuje i ma respekt przed potęgą GÓR. Pozdrawiam

      Usuń