poniedziałek, 17 marca 2025

Jagniątków

 Niedziela temperatura bliska zeru, ale na szczęście zaczyna  przyświecać słońce. Jadę do Jagniątkowa, chcę zobaczyć czy jest woda w potoku "Wrzosówka". Kończą się zabudowania, skręcam do lasu w kierunku mostku na potoku, niby coś tam szumi, niestety woda ledwo płynie, wkoło jeszcze śnieg. Nie szkodzi przyświeca słońce, jedynie trochę zimny wiatr powiewa. Cisza, spokój idę dalej dochodzę do głównej "drogi pod reglami". Skręcam w lewo, krótka to będzie droga, tak mi pasuje ( skoki narciarskie muszę pooglądać hi hi). Budzą się ptaki, podśpiewują, spotykam pojedynczych spacerowiczów. Po bokach drogi przyglądam się fajnym skałkom. Droga z zawijasami jak ta torze formuły pierwszej, drugiej lub kolejnej. Dochodzę do krzyżówki. Drogi rozchodzą się w cztery strony świata. ja wybieram tą co mnie do autobusu doprowadzi.






Środkiem ma płynąć woda
 






"jajko sadzone "










I tak kończę mój spacer. Znowu z kłopotami wstawiałam zdjęcia, po jednym. Ponoć wiosna ma wrócić, przynajmniej w mieście. A jak wyglądają skwery przy głównej ulicy. to pokarzę.


 







środa, 12 marca 2025

Okolice miasta

     Spacer po dalszych zakątkach Jeleniej Góry. Zaczęłam w Cieplicach Śl. Zdrój na pętli autobusowej. Początkowo szosą prowadzącą do „Ośrodka Opieki nad dzieckiem”, mijam         i dalej idę starą aleją dębową, coraz tracąc jakieś drzewo powalone ze starości i wichur jakie nas nachodzą. Dochodzę do końca, gdzie jest ławeczka niestety tym razem była zajęta. Przechodzę przez mostek w prawo i kolejną polną drogą przed siebie. Wreszcie robi się trochę cieplej wyszło słońce. Cicho no prawie, bo gdzieś w gałęziach mijanych drzew słychać świergot ptaków. Interesowały mnie rosnące na brzegach samotne drzewa, które zadziwiały swoimi rozmiarami i pokrojem korony. I znowu dochodzę do mostku, ale tym razem nie przechodzę tylko zostaję po tej stronie i mając potok „Wrzosówkę” po prawej, a pasmo gór po lewej. Brzegi potoku niestety nie były do fotografowania, pozostałości śmieci po powodzi zostały. Po lewej fajny widok Chojnika, a głębiej Przekaźnik nad Kotłami Śnieżnymi. I tak doszłam po ok 5km do Sobieszowa. Posiedziałam chwilę na przystanku i wróciłam do domu.



                               

                               


                                
Nie dał rady i porzucił
                             
                                
Matka i dwie córki
                                                                                          

                                

                                 

                                 

                                 

                                 

                                 

                                 

                                 
               
                                 

                                 

Trochę nerwów naszarpałam sobie, żeby wstawić ten post. Zdjęcia musiałam pojedynczo wstawiać, bo za każdym razem w odwrotnej kolejności były wstawiane.  Jakieś odstępy nie takie, przepraszam. Nie miałam czasu poprawiać.











poniedziałek, 3 marca 2025

Michałowice - Jagniątków

     Jadę z koleżanką z Karkonoskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku Aliną – do Michałowic. Chciałam zobaczyć jakie „budowle” powstają, które psują infrastrukturę tej dzielnicy Piechowic. Michałowice swego czasu były spokojnym nie dużym turystycznym i artystycznym samodzielnym miejscem. Były tutaj dwa teatry – Teatr Nasz i Teatr Cinema. Do lasu nie daleko. O świcie można było spotkać jelenie, sarny. Obejrzeć ciekawe grupy skalne z kociołkami wietrzeniowymi. Był piękny widok na grzbiety Karkonoszy i wiele innych ciekawostek. Obecne piękne widoki można oglądać z ucywilizowanego miejsca widokowego, które nie do końca podoba mi się. Jakby było mało powstają betonowe bloki wielopiętrowe w miejscu gdzie są fajne wille, pensjonaty z dawnych lat.

Opuściłyśmy opłotki Michałowic i wchodzimy do lasu na szlak, nie przeszkadzał nam topniejący śnieg. Od razu poprawiły się nam humory. Doszłyśmy do rozstajnych dróg – miejsce to nazywane jest Trzy jawory. Stoi tam ławeczka i stół ale była zajęta więc poszłyśmy dalej w kierunku Jagniątkowa, „drogą pod Reglami”. Skręcamy i idziemy leśnymi ścieżkami do asfaltówki i na autobus do domu.






Na końcu w dole jest przepaść,  to pozostałość po kamieniołomie. Nie martwcie się nikt nie wypadnie, zagrodzone jest szklaną płytą. boki wyłożone płytami z blachy, a pod nogami jak widać metalowa kratownica. Mnie absolutnie nie podoba się taka budowla. A że to jest w miejscu ZŁOTEGO  WIDOKU musi być bezpieczne dla niesfornych turystów.



Wysoki  KAMIEŃ  w  Izerach (foto z bardzo daleka robione )



Kociołek wietrzeniowy












Betonowce ,  kończy się epoka cichej urokliwej miejscowości




Przekaźnik nad Śnieżnymi kotłami