poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Lipa - "REZERWAT WĄWÓZ LIPA "

 

Trafiła mi się okazja zabrać się z koleżankami na wędrówkę w nieznane mi tereny. Autobusem jedziemy do miejscowości LIPA w górach Kaczawskich. Celem jest „Rezerwat Wąwóz Lipa” utworzony w 1996 roku. Z przystanku idziemy niebieskim szlakiem częściowo szosą, a po chwili już szutrową fajną drogą wzdłuż żółcących się łanów rzepaków. Na razie jest fajnie ale czujemy, że będzie ciepło a może i gorąco. Dochodzimy do „Olszowego stawu”, Gdzie można zatrzymać się przysiąść na ławeczkach i popodziwiać pobliski staw. Porozmawiałyśmy, popiły wody to możemy iść dalej. Szlak skręca ostro w prawo jesteśmy w obrębie Rezerwatu. Zauważam mnóstwo powalonych drzew. Skalisty wąwóz zbudowany jest ze skał zieleńcowych powstałych na wskutek metamorfizmu  grubego kompleksu bazaltów wieku staropaleozoicznego  Ochroną objęte zostały naturalne zbiorowiska leśne. W rezerwacie jest jedno z największych występowań salamandry plamistej w Polsce. Niestety nie było nam dane spotkać tej małej, a jakże sympatycznej z wyglądu jaszczurki. A szkoda, podejrzewam, że za sucho i gorąco było. Nic to idziemy dalej, przyglądając się skałom takim trochę poszarpanym. Droga prowadzi momentami w górę. Skręcamy na ścieżkę edukacyjną. Tu musiałam uważać wąska ścieżka poprowadzona zboczem. No udało się pokonać „przeszkody”. Wreszcie wychodzimy na wolną przestrzeń. Mijamy stadninę koni lecz nie widać było na wybiegach żadnego konia, znowu szkoda. I tak doszłyśmy do Nowej Wsi Wielkiej(co za nazwy, poniżej jest Nowa Wieś Mała). Miałyśmy wracać drugą stroną ścieżki edukacyjnej. Jednak w przewidując słońce prażyło i już nie chciałyśmy iść po skałkach górkach i innych chaszczach. Wybrałyśmy zgodnie z podpowiedzią mieszkańca wsi fajną drogę leśną. Podobno jest to najstarsza droga w tych rejonach, łącząca dwie szosy. Po kilkuset metrach doszłyśmy z powrotem do „Olszowego stawu”, gdzie zatrzymujemy się na dłużej. Do odjazdu z Lipy mamy trochę czasu. To była na wskroś udana wędrówka, może nie do końca wg planu ale nie szkodzi.




























Musiało mi już dobrze słonko przygrzać, a przeszłyśmy tylko ok 8,6 km, bo dopiero w domu zauważyłam, że nie zrobiłam żadnego zdjęcia idąc tą fajną drogą, to wprost nie podobne do mnie 😃😏



niedziela, 14 kwietnia 2024

Wiosenne ulice i skwery.

 

Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana, Wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana, Lecz zajrzała we wszystkie zakątki:

Aż się dziwią wszystkie dzieci, Że tak w niebie ładnie świeci. Bocian w górę poszybował, Tęczę barwnie wymalował, A żurawie i skowronki Posypały kwieciem łąki, Posypały klomby, grządki I skończyły się porządki. Jan Brzechwa





Kwiecień drzewa przystroił w barwne kwiaty i zieleń. Po ogrodach, po sadach grają ptasie kapele. W. Domeradzki







Li­ście skłę­bio­ne słoń­cem

wok­no zie­le­nią się pcha­ją,

li­ście wy­try­słe smu­ga­mi

drzew wio­sen­ne­go raju.

Słoń­ce się ta­rza po mu­rach

krwa­wią­ce pla­mą ce­gieł;

park - zielenistą górą

w nie­bo

alei sze­re­giem

wy­strze­lił. K. K. Baczyński









Wciąż pro­mie­ni­ściej;

Śmie­ją się drze­wa,

Z pod pę­ków li­ści.

Sza­ry skow­ro­nek,

Wzbił się w ob­ło­ki,

Dzwo­niąc jak dzwo­nek,

Z wie­ży wy­so­kiej. W. Bełza

Zamiast skowronka spotkałam dzięciołka.