Niedziela temperatura bliska zeru, ale na szczęście zaczyna przyświecać słońce. Jadę do Jagniątkowa, chcę zobaczyć czy jest woda w potoku "Wrzosówka". Kończą się zabudowania, skręcam do lasu w kierunku mostku na potoku, niby coś tam szumi, niestety woda ledwo płynie, wkoło jeszcze śnieg. Nie szkodzi przyświeca słońce, jedynie trochę zimny wiatr powiewa. Cisza, spokój idę dalej dochodzę do głównej "drogi pod reglami". Skręcam w lewo, krótka to będzie droga, tak mi pasuje ( skoki narciarskie muszę pooglądać hi hi). Budzą się ptaki, podśpiewują, spotykam pojedynczych spacerowiczów. Po bokach drogi przyglądam się fajnym skałkom. Droga z zawijasami jak ta torze formuły pierwszej, drugiej lub kolejnej. Dochodzę do krzyżówki. Drogi rozchodzą się w cztery strony świata. ja wybieram tą co mnie do autobusu doprowadzi.
Środkiem ma płynąć woda |
"jajko sadzone " |
I tak kończę mój spacer. Znowu z kłopotami wstawiałam zdjęcia, po jednym. Ponoć wiosna ma wrócić, przynajmniej w mieście. A jak wyglądają skwery przy głównej ulicy. to pokarzę.